Znaleziona podczas szybkiej, nieplanowanej eskapady rowerowej. Po tak sugestywnej podpowiedzi nie miałem wątpliwości gdzie szukać. Kordy wskazywały mi centralnie na schody a tam gdzie najciemniej było przy ich krawędzi. Nic tam jednak nie znalazłem. Zwątpiłem w swoje umiejętności i zarazem zacząłem podejrzewać zaginięcie skrzyneczki. Telefon do przyjaciela utwierdził mnie, ze dobrze kombinuje ale ze złej strony

. Przeszedłem na druga stronę, sięgam i NIC. Dopiero gdy zacząłem robić zdjęcia z silną lampą ujrzałem worek. Do jego wydobycia potrzebowałem patyka z haczykiem na końcu. Po wpisie obszernie zawinąłem pojemnik aby nie przepadł znów w czeluściach. Sam zaś tytułowy bohater - musiało tam być dostojnie a teraz taka ruina. Szkoda. THS za pokazanie miejsca