Bardzo chciałam wybrać się w to miejsce. Okolica kojarzy mi się z dobrymi czasami, w których to niestety pamiętam, że Osser lekko się podjarał, ale jak widać i tak zachował się w "dobrym" stanie. Drugi powód był bardziej znaczący. Niedawno okazało się, że pracowała tam moja babcia
Pierwszy więc raz mogłam odwiedzić miejsce związane lekko ze mną. Rozart nie kłamał, widok z góry, prawie tak dobry jak z dachu łódzkiego mannhatanu. Szkoda, że rano czekały obowiązki, zostalibyśmy pewnie do rana. Jeden z lepszych urbexów w jakich byłam. Wielkie TFTC!