tu poszło w miarę szybko. wlepki zebrane raz dwa (chociaż wrodzona ślepota, albo klapki na oczach sprytnie ukrywały przede mną jedną z nich). ale ich rozszyfrowywanie sprawiało coraz większe zdziwienie co do miejsca ukrycia. no nie! znowu?!<br />
za namową morrisona uderzyliśmy jednak do kesza. wielu takich "maskowań" w mieście nie ma, więc tutaj zdziwione są pewnie obie strony
![:) :)](https://opencaching.pl/lib/tinymce4/plugins/emoticons/img/smiley-smile.gif)
żałuję trochę, że nie miałem nic na wymianę...<br />
TFTC!