Służbowa podróż
do T. G. trochę się przeciągnęła przecież trzeba przy okazji wyczyścić
teren, a że towarzyszył nam niezawodny Sebek, to było ciut łatwiej, mnie się udało znaleźć oryginalną skrzyneczkę i nie wiem dlaczego ją reaktywowano nie mając 100% pewności, że zaginęła, dziękuję.
Teraz są w tym samym miejscu dwie. Myślę, że trzeba coś zrobić z samowolnymi reaktywacjami gdyż już trzeci raz się spotykałam z taką sytuacją. Nie na tym ta zabawa polega aby iść na łatwiznę i zamiast skontaktować się z założycielem samemu podejmować działania.