Służbowa podróż do T. G. trochę się przeciągnęła przecież trzeba przy okazji wyczyścić teren, a że towarzyszył nam niezawodny Sebek, to było ciut łatwiej Juniorka oczywiście nie odpuściła wejścia na samą górę a My w tym czasie poszliśmy trochę w inną stonę, dziękuję