Niestety, mimo że po restarcie gps wskazał bezbłędnie konkretne drzewo, kesza nie stwierdzono
. Łapkę wkładano aż na wylot (jak się okazało otwór z drugiej strony był tylko przykryty liśćmi... Sprawdziliśmy też w kilku innych okolicznych obalonych drzewach (tym niby oczywistym też). Dęby świetne, ale chyba skrzyneczka dostała łapek...