Ore, ore, amore. Byłem tam i teraz należałoby ten "bałagan" podsumować. Nie będę pisał, że atmosfera pod, jak i nad ziemia była rewelacyjna, bo nikogo już to nie interesuje. Nie mam zamiaru podlizywać się organizatorom, mówiąc że spotkanie przygotowali na bardzo wysokim poziomie. O tym, że uczestnicy stworzyli najlepszą ekipie do zadań specjalnych, z jaką miałem przyjemność współpracować, też nikt nie chce słuchać. Wszyscy zapewne mają gdzieś fakt, iż Atak był jedną z najlepszych imprez w jakiej miałem przyjemność uczestniczyć. Nawet dziękowanie organizatorom i uczestnikom za mega mile spędzony czas, też nikogo nie wzruszy ...więc jedyne co mi pozostało to ...ZAORAĆ

i zgłosić gotowość do kolejnego spotkania. WIELKIE DZIĘKI ;)