Oj, tę skrzynkę to ja zachowam w pamięci na długo

Bez śniadania, bez porannej herbaty wystrzeliłam rowerkiem myśląć, że pójdzie mi łatwo, szybko i przyjemnie

ale rzeczywistość okazała się inna

Godzinę, nie żartuję, mówię poważnie, godzinę krążyłam niczym detektyw, obwąchiwałam każdą możliwą kryjówkę, a, że GPS wariował ostro, to już naprawdę frustracja rosła z minuty na minutę

Już odjeżdżałam, a tu pojawił się komarokot, za chwilę objawił się marass1111

Rach, ciach,ciach, a marass1111 wsadził rękę tam gdzie trzeba i już objawiła się nam skrzyneczka

Moja złość ulotniła się jak kamfora, kiedy ujrzałam piękne fanty i czarodziejski certyfikat

zabrałam TTF-a

Dziękuję i pozdrawiam :)