Poranna wyprawa piesza z Dziwakusem. Postanowiliśmy zostać "cegłówkami" i przebyć (co prawda od tyłu) całą drogę jaką pokonywały kolejką. No tochę nam to czasu zajęło, ale jakoś dotarliśmy do pierwszego etapu skrzynki...Potem było dokładnie tak,jak się spodziewaliśmy - Meteor poprowadził nas przez stepy i bagna do celu
. Dzięki za kesza i wycieczkę po lesie!