Co by tu napisać... Autorzy jak zwykle nie zawiedli, a wręcz powalili na kolana. Skrzynkę zaczeliśmy podejmować równo o północy, wobec czego symbolika zachowana :D Jeśli chodzi o Aleję Zombie, to gorąco polecam podejmowac przy świetle czerwonych diód w latarce - o wiele większe wrażenia. Podjęta z grupką innych keszerów, z czego dla jednego z nich to była pierwsza wrocławska keszyna - mam nadzieje że sie nie przestraszył za bardzo wrocławskiego keszowania
Oczywiście leci gwiazda!