Znaleziona bez problemu, znam te tereny. Sporo ludzi się kręciło z siekierami, ale udało się przeglądnąć bez robienia zamieszania. Do logbooka dobrała się wilgoć, przez co kartki są poplamione i delikatne, a zszywki pordzewiałe. Ostatni wpis mówi o wrzuceniu pierścionka, ale razem z BeGie obecności takowego nie stwierdziliśmy. Miejsce ciekawe i jak najbardziej warte odwiedzenia.