Potwierdzam zeznania Kompulik'a, podjadę jeszcze na weekendzie z dużą łopatą i spróbuję porządnie przekopać teren, może ktoś zrobił sobie żart i zakopał pół metra pod ziemią. Ale, podpierając się wspomnieniami, zdjęciami, zrobionymi w dniu znalezienia wraz z Chevy'm itp. wypada twierdzić, że skrzynka została skradziona.