Jak można nie wejść choć troszkę do środka skoro taki otwarty z każdej strony i kusi przepięknie ułożoną ścieżką z pustaków? Ach jakie musiały być ambitne plany tego "socjalistycznego pałacu" i wizje zjazdów,zlotów, spotkań na wysokim szczycie (czyt.eventów, imprez, party)?Cóż widać jaki ten czas jest niemiłosierny nie tylko dla nas....ale co tam bawimy się ; takie dziwne refleksje miałam dzisiaj, może trzeba było jednak wejść na to ostatnie piętro? pozdrawiam i dzięki za kesza nie wiedziałam ,że Strzeszyn oprócz jeziora kryje takie cudo