Tak, daleko nie było, co nie znaczy, że była to prosta droga. Ile zwalonych pni musieliśmy przekroczyć, to nasze (pewnie też Wołków
) Jeden z nich trochę spróchniały był i jg kontuzji się nabawił. Trudno, trzeba maszerować dalej. Do znakomitej skrzynki.<br />
<br />
<br />
Dziękujemy,<br />
Dorota i Jarek<br />
djg-geo@pwr.pl