FTF No tak - zacznijmy od pocżątku Biorąc przykład z Paweł_ka w ramach szeroko rozumianego "lanczu" udałem się do Lubonia celem rozwizania quizu. Jak to zwykle czynię w innych miastach/miejscowościach/miejscach staram się znaleźć taryfiarza, listonosza lub śmieciarza bo oni znają każdy dom, każdą ulicę na swoim terenie. W Luboniu pierwszy napatoczył się żółty samochód z pomarańczowym kogutem, którego obsługa na moje pytanie odpowiedziała chórem "A ten!! Z tym z przodu!! No to jest na ul..../cenzura/...muszisz jechać w lewo, potem w prawo i jest!!" No i pojechałem w lewo, potem w prawo i był !!! Szok!!! Tyle razy tendy jeżdziłem i nigdy w oczy nie zakuło, a jest naprawdę ciekawe indywiduum. Mikrus - formalność i pędem na kordy. Drive-in się nie udał, więc spacerkiem kawałek i szukanie. Jest!!! Fajny kesz. Daję reko za miejscówki. Zabrałem cert FTF-a + przysługujący bonus. Wymieniłem GK 3:3. Pzdr.