byłem, przez chwilę, ale jednak. udało się poznać kilka nowych osób, zobaczyć, jak wygląda grupowe podejmowanie kesza, a przede wszystkim uderzyć do skrzynek przygotowanych specjalnie na tą okazję. całe szczęście, że udało się nam (mi i morrisonowi) nie podbijać co lepszych i klimatycznych keszy grupowo, bo cały klimat trafiłby szlag. co do Skoku przez płot, to mimo, że nie do końca zgodnie z zaleceniami, ale i tak świetnie się bawiłem widząc tak liczną grupę okupującą budowle kesza :)
dzięki!
mam kilka zdjęć:
https://plus.google.com/u/0/photos/106325688026945632323/albums/5869358990425217553