Troszkę się tu męczyłem. Ale to wszystko przez długowłosego mugola z wystającą z kieszeni dużą, zieloną pieczątką. Wyglądał co chwilę zza krzaków i mnie peszył. Na szczęście zdążyłem znaleźć przed zachodem słońca i nie spadła na mnie iwanowicka klątwa. Dziękuję bardzo i pozdrawiam!