Zajechaliśmy z mackand do Zwierzyńca, a tu się okazuje, że jeszcze całkiem zima nie odpuściła.... Droga w górę, podziwianie pięknych widoków i poznanie pewnych ludzi zainteresowanych chyba moją saperką trzymaną w ręce. Drzewo ze spojlera zostało pokonane przez wiatr i złamane, pozostał tylko po nim "kikut". Dzięki wielkie!