W 2009 roku, kiedy ten kesz powstał, to musiał być niezły fun. Dziś trochę z refleksją, bo życie pisze zaskakujące scenariusze. Miejsce odwiedzone z Brym na rowerach, więc w dwie osoby mimo pana sępiącego pod sklepem o parę groszy, poszło gładko. Dzięki za kesz.