Kiedyś nawet byłem tu na rajdzie.

Dziś miejsce odwiedzone rowerowo z Brym. Kamienia na sztorc nie widziałem, ale kesz wyciągnąłem z marszu spod pierwszego macniętego kamienia. Przy zamykaniu pękło mi pudełko, jednak na szczęście w plecaku Brym znalazło się nowe zapasowe. Dzięki za kesz.