Ach ta kładeczka...Tym razem zaciągnąłem całą rodzinkę do poszukiwań. Kesz tak dobrze się maskuje, że znowu kilkakrotnie go mijałem nie wiedząc o tym. Poszukiwaczy było więcej - pozdrawiam Ziomala, Grzesiooo i kolegę bez nicka
. Jak widać takiej masie poszukiwaczy nawet najbardziej wytrawny kesz musi się poddać. Dziękuję.