Już chcieliśmy się poddaćl, bo obamacaliśmy delikwenta z dwieście razy. Męska część Simh Team powiedziała: "nie, chyba go już tu nie ma" i dokładnie w tym samym momencie kesz praktycznie wpadł na głowę damskiej części Simh Team
Zasłużona zielona gwiadka!