Na moście strasznie wiało, a kesza mimo długich poszukiwań nie było. Zmyliły mnie te wpisy o maskowaniu, bo w zasadzie nie ma żadnego;) Nawet w miejsce ukrycia zaglądałem, ale koniec końców znalazła wanda, która zerknęła z odpowiedniej strony. Logbook typowo maryushowy, wpisaliśmy się po stronie Mostu Północnego:) Dzięki za kesz!