Miejsce odwiedzone podczas przecierania szlaku narciarskiego czyli Swiąt Wielkanocnych w Górach Stołowych. No cóz, jechałem te pare metrów obok więc zaryzykowałem. Padajacy śnieg, mgła, narty - nie ułatwiało to sprawy. Na kordach miałem szczęscie, wcale tak długo nie szukałem. Wyatrzyło odgarnąć 3 kilo śniegu i trafić w odpowiednią szczelinę
Od razu też podjąłem decyzję, że lepiej pośmigać na nartach niż przekopywać zaspy śniegu przy ewentualnych innych keszach. Dorzucony mobilniak i pare kretów. Dzięki za pokazanie miejsca, przy normalnej pogodzie pewnie prezentuje się znacznie lepiej :)