Znaleziono w towarzystwie Ewcy i Kao.
Popołudnie piękne to i na keszowanie nas natchnęło. ;)
Cel: Lutomiersk, ale po drodze nie wypadało nie zajrzeć do PGR-u.
Obiekt całościowo widoczny z daleka, więc problemów z odnalezieniem nie było. Po zaparkowaniu ruszyliśmy w teren. I tutaj od razu zaskoczyła mnie ilość budynków na całym terenie, to musiało być naprawdę fest gospodarstwo.
Po krótkim spacerze dookoła i przyswojeniu zapachu wsi, ruszyliśmy po skrzynkę. Trochę wspinaczki i dodatkowego sprzętu znalezionego na miejscu i już byłem tam gdzie trzeba. Potem wystarczyło znaleźć skrzyneczkę. Tutaj już było sporo trudniej, bo ilość gwoździ wokół powodowała, że czułem się jak z kolejnej części Mission Impossible. Ostatecznie bez dodatkowych dziur w ciele udało się dorwać kesza.

Jak się chwilę później, przy schodzeniu okazało, droga wejścia którą wybrałem, była niepotrzebnie trudna. Ale cóż, przynajmniej trochę gimnastyki.
Ogółem przyjemny obiekt, miły spacer, przyjemna gimnastyka, ale samo miejsce ukrycia mogło by być troszkę bardziej bezpieczne, bo zamiast odczuwać dreszczyk emocji, zwyczajnie bałem się, żeby nie zrobić sobie krzywdy zardzewiałymi gwoździami. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem zadowolony. ;)
OUT: GK
TFTC!