Podjęta Wracając z Wrocka. Już się ściemniało, ale latarka pomogła... Wejście pod pomnik odpuściłem, bo po opadach graniczyłoby to z cudem. Za to nieźle musiałem nawytężać wzrok... Szukanie kesza też nie bez przygód. Domyślałem się w jakiej scenerii szukać, ale dziupli to tam wyjątkowo dużo...