Fajny wirtual, mimo, że spacer robiłam na kilka podejść, bo jak już przechodziłam całą Piotrkowską to zapominałam o przyjrzeniu się rzeźbom. A przypomniało mi się o keszu po artykule w Wyborczej o usuwaniu/przenoszeniu/zostawieniu pomników z Piotrkowskiej.