Fantastyczny obiekt. My weszliśmy jednym wejściem, a wyszliśmy drugim. Na poziomie -1 wraz z Krótkofalówką w szatni, na haczyku pozostawiłyśmy swoje kurteczki co by bardziej ich nie umorusać.

Takie miejsce wybrał nam Mariosek, jak na niego całkiem gustowne...

W środku wilgotno, glina-piasek mokry, usupuje się, w związku z czym nieźle się wszyscy uwaliliśmy... Nam dziś by ciuchy na zmianę się przydały, ale co tam było przynajmniej wesoło. Drabinki wytrzymały

Sam obiekt w środku zacny i bezpieczny. Dzięki za pokazanie zagłębiowskiej perełki. Dzięki za kesza, pozdrawiamy