Było to tak:<br />
Szukam, chodzę po chaszczach, cały się podziabałem kolcami i pokrzywami, a przy tym jestem w stroju galowym, bo na slub jedziemy. I nic. Dziurę namierzyłem. I nic. Czytam ostatni log: nie znaleziona.<br />
<br />
No nic. Widać ktoś podkradł.<br />
<br />
Zrobię zatem fotkę dla zyra, żeby wiedział, że jej rzeczywiście nie ma. Cofam się dla perspektywy, cofam i cofam i nagle coś pod butem - czarny worek. Myślę ciepło o debilach, co tu się wdrapali, żeby wyrzucić smieci... ale w środku coś stuka - tak jest! pudełeczko!<br />
<br />
No i reasumując: znalazłem.<br />
<br />
OUT: śmieci<br />
IN: geokret, ołówek, bo nie było<br />
<br />
pozdrowienia!
Pictures for this log entry: