Dolnośląski napad na Leszno. Generalnie
podobało się. Mieliśmy możliwość zdobywania ciekawych keszy, oraz
odwiedzenia fajnych miejsc. Dzięki wielkie za skrzynkę i całą seryjkę. Jechaliśmy w bardzo bojowych nastrojach. Mieliśmy pić, palić, rabować, mordować a wyszło jak zawsze. Znowu biegaliśmy za jakimiś plastikowymi duperelami. Znowu trzeba było zwiedzać, znowu poznawać ciekawe miejscówki, a nawet za Janosików pracować i reaktywować te cholerne kesze. I za to serdecznie podziękowali i za to ta znakomita