2013-02-14 08:10
ZalewHK
(
1357)
- Gevonden
Po dotarciu pod kordy (a raczej z 15 metrów przed bo kordy prowadziły za brame), Obskoczyłem intuicyjne miejsca. Miejsce w którym jest kesz było pierwsze, i "przejechałem palcem po keszu". Potem była skrzynka gazowa (przy pomocy lathermana), kratki wywietrznikowe, wszystkie możliwe szczeliny itd. Już nawet przyczaiłem się na wychodzących z bramy ludzi, i na "Janka" wbiłem się do środka... Po 30min. spadek morale i telefoniczne koła ratunkowe do aktywnym "Keszerów" też na nic się zdały bo nikt nic nie pamięta. W końcu na odchodne jeszcze raz od niechcenia sprawdziłem miejsce które rozpoczeło rekonesans i o dziwko keszyk sie znalkazł... odemnie znakomita :D