Bardzo przyjemna miejscówka, co prawda nie jest tak niebezpiecznie ani jakoś szczególnie brudno jakby wynikało z opisu oraz skali trudności, mimo wszystko trochę się naszukaliśmy. Niezła zmyła z tym hintem i "stowarzyszem". Co prawda zdarzały się już przypadki, że się ludzie na worku z kesza wpisywali, to wraz z Tati wyszliśmy na powierzchnię w celu ustalenia o co chodzi. I tak miejsce odwiedzone dwukrotnie. Kesz z tych "lepiej wcześniej niz później"

- ta przepalona i przegniła drabina między -1 a -2 to niewielu już keszerów wytrzyma... Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin