Keszynka tkwi o okowach lodu i tak pozostanie do wiosny raczej. Po próbie odmrożenia jednak przyroda okazała się silniejsza i poczekamy aż sama uwolni pojemnik z lodowego sarkofagu. Formalnie macie u mnie kesza zaliczonego ale oczywiście jak planujecie być w okolicy to sami dokonacie właściwego wpisu ;)