W szale wojowniczym, po bliskim spotkaniu z dzikiem, zdecydowałam się wysiąść z auta w towarzystwie Kao, Plebka i Rozarta, ale silny strach na drugie spotkanie nie ułatwiał sprawy, na szczęście nie trzeba było iść daleko
Okolica miła, spokojna, pięknie zimowa. Też parę razy tamtędy przechodziłam, a o istnieniu miejsca nie wiedziałam. Dzięki!