Wydaje mi się, że szukam w dobrym miejscu (skonsultowałam się z osobą, która znalazła :p - wygląda na to, że "rysunek" mam dobry i znalazłam odpowiednie miejsce), a mimo to nie mogę znaleźć. Czy właściciel lub ktoś ze znalazców mógłby sprawdzić, czy kesz nie zginął? Napaliłam się na tego kesza jak szczerbaty na suchary i już mnie szlag trafia, że nie mogę go zdobyć :p Pozdrawiam.