Bardzo nie lubię szukać zakopców w okolicy cmentarzy, zwłaszcza gdy jest ciemno, zimno i wokół żywej duszy nie widać. Na szczęście nie byłam sama i moja odważniejsza połowa załatwiła wszelkie formalności. Ja świeciłam latarką, karmiłam wyobraźnię ciemnościami i motywowałam Rredana, żeby się pośpieszył :)