Już przy keszu Park Szczytnicki - przy polanie - lupi wiedzieliśmy, że będzie trzeba zaopatrzyć się w jakieś pisadło po drodze, a tu wszystkie kioski zamknięte.. W końcu się udało, ale wydaliśmy majątek:P Maskowanie fajne, ale Manhattan nie przypadł mi do gustu. Dzięki za kesz!