Intensywny "aromat" moczu sprawił, że po kilkunastu sekundach macania oddaliliśmy się bez sukcesu. Potem przy "odwachu" doznałem olśnienia i stwierdziłem, że jak będziemy wracać przez Rynek, to pomacam tylko w tym jednym miejscu i jak nie będzie to damy sobie spokój. Był. Dzięki za kesz.