2012-12-30 17:14 fredzio (4414) - Nieznaleziona
Próbowaliśmy już po ciemku w świetle latarek. Osobiście dotarłem na 38 metrów do celu, Tatiana nawet bliżej.
Reasumując ponad godzina walki, potu i wdychania gazów na hałdzie i niestety Szarlota, dziś nas pokonała.
Może kiedyś wrócę, obuwie to podstawa, a i może za widoku nie taki diabeł czarny.
Było świetnie, i tak czuję się zwycięzcą. Dzięki.
Fotka na pamiatkę, taka z początku wyprawy (bo czarnych fotek nie ma co wklejać)