Miejsce odwiedzone rowerowo razem z Brym. Po ciemku mimo bycia na widoku, kesz jest dosyć łatwy do podjęcia. Logbook dosłownie pływał, więc go podsuszyliśmy na tyle ile dało się to zrobić w grudniowy wieczór, a na koniec dla ochrony zapakowaliśmy go w woreczek. Dziękuję za skrzyneczkę.