Wpisy do logu Zielono mi - parki łódzkie
17x
1x
21x
1x Galeria
2012-12-29 17:20
Rozart
(
513)
- Znaleziona
Znaleziono w towarzystwie Ewcy.
W przypadku tego kesza czas, od odnalezienia pierwszego etapu do znalezienia skrzynki finałowej, bardzo się rozciągnął.
Etap pierwszy znalazłem jeszcze we wrześniu, po pracowniczym spotkaniu integracyjnym. Problemów ze znalezieniem nie było żadnych. Gorzej z zagadką, bo nad tą głowiłem się z drużyną, chyba ze 2 tygodnie.
Pierwsze podejście do etapu drugiego, wraz z Kao i Sunlifterem, okazało się niewypałem. Dlaczego? Ano oczywiście, źle przepisane kordy. Na zagadkę znaleźliśmy dobrą odpowiedź ale koordynaty wpisałem źle. ;)
Za drugim razem poszło już łatwiej. Co prawda znowu przepisałem źle jedną cyferkę z kordów, ale dzięki Ewcy zostało to szybko zweryfikowane i dodało nam tylko jakieś 20 minut do poszukiwań.
Po etap trzeci wybraliśmy się prawie od razu. Jednak i tutaj wydarzyła się pewna 'przygoda'. Podczas jazdy samochodem patrzyłem na zaznaczony przez siebie punkt w Locusie. Niestety nie na ten punkt co potrzeba, a na inny związany z innym keszem. Jak gdyby nigdy nic zaparkowaliśmy sobie nieopodal i poszliśmy do kordów. Niemałe zdziwienie ogarnęło Ewcę, kiedy zobaczyła, że niedawno tu byliśmy. Czy to na pewno tu?! Okazało się oczywiście, że nie. ;)
Potem jeszcze tylko kilka kilometrów podróży, trochę spaceru w mrozie po ciemnym lesie i jest! Całe szczęście, bo myślałem, że znowu się coś wydarzy. ;p
Za fajny pomysł na keszyka (chociaż potencjał ma jeszcze większy), za ilość czasu którą na niego poświęciłem i za liczne przygody po drodze przyznaję ocenę znakomitą! :)
IN: GK
OUT:GK
TFTC!
W przypadku tego kesza czas, od odnalezienia pierwszego etapu do znalezienia skrzynki finałowej, bardzo się rozciągnął.
Etap pierwszy znalazłem jeszcze we wrześniu, po pracowniczym spotkaniu integracyjnym. Problemów ze znalezieniem nie było żadnych. Gorzej z zagadką, bo nad tą głowiłem się z drużyną, chyba ze 2 tygodnie.
Pierwsze podejście do etapu drugiego, wraz z Kao i Sunlifterem, okazało się niewypałem. Dlaczego? Ano oczywiście, źle przepisane kordy. Na zagadkę znaleźliśmy dobrą odpowiedź ale koordynaty wpisałem źle. ;)
Za drugim razem poszło już łatwiej. Co prawda znowu przepisałem źle jedną cyferkę z kordów, ale dzięki Ewcy zostało to szybko zweryfikowane i dodało nam tylko jakieś 20 minut do poszukiwań.
Po etap trzeci wybraliśmy się prawie od razu. Jednak i tutaj wydarzyła się pewna 'przygoda'. Podczas jazdy samochodem patrzyłem na zaznaczony przez siebie punkt w Locusie. Niestety nie na ten punkt co potrzeba, a na inny związany z innym keszem. Jak gdyby nigdy nic zaparkowaliśmy sobie nieopodal i poszliśmy do kordów. Niemałe zdziwienie ogarnęło Ewcę, kiedy zobaczyła, że niedawno tu byliśmy. Czy to na pewno tu?! Okazało się oczywiście, że nie. ;)
Potem jeszcze tylko kilka kilometrów podróży, trochę spaceru w mrozie po ciemnym lesie i jest! Całe szczęście, bo myślałem, że znowu się coś wydarzy. ;p
Za fajny pomysł na keszyka (chociaż potencjał ma jeszcze większy), za ilość czasu którą na niego poświęciłem i za liczne przygody po drodze przyznaję ocenę znakomitą! :)
IN: GK
OUT:GK
TFTC!
