I dalej śladami Impresji Arktycznych i Wieszcza... Czułem się jak na patelni, tyle że wyjątkowo nie na na ogniu (-11 stopni) - ani jakoś przypajacować, ani się samochodem zasłonić, bo... Bo nie.Na szczęście w jednej z chatek okna oszronione, na terenie drugiej posesji ruch ale wyglądający na niegroźny. Dziękuję i pozdrawiam.