Zajebisty pomysł na kesza !
Szczęka mi wypadła po prostu i upraszam nastepnych szukaczy o nie deptanie po niej

.
Zacząłem także wśród bicia dzwonów - była dwunasta w południe. Po półgodzinie, a czasu nie miałem wiecej, myślałem, że będą to dzwony pogrzebowe, bo niczego nie mogłem wypatrzeć. Spojler nie pomógł mi tak dużo jak pierwszemu znalazcy [ech, te kumoterstwo

] i już się miałem zbierać.
Zwykle jeszcze raz ogarniam pewniaki i też tak teraz zrobiłem.
Przy ostatnim miejscu właśnie zgubiłem szczękę, go zauważyłem właśnie, ze kesz paczy na mnie

i dziób mi się otworzył ze zdumienia!
Z a j e b i s t y p o m y s ł!!!
Zasługuje na zielone, bo dla takich właśnie keszy je trzymam!