W listopadowej mgle, po ciemku. W drodze do skrzyneczki, już w parku dookoła glinianki, wdepnąłem w coś nieświeżego psiego ... normalna rzecz w tym mieście. Park pusty po zmierzchu więc szukało się przyjemnie i bezstresowo. Sama skrzyneczka w miejscu dość oczywistym, znaleziona bez najmniejszego kłopotu. Dziękuję.