No jak zwykle meteor dał nam popalić. Podjęcie tej skrzynki udało się dopiero za trzecim razem bo oczywiście za pierwszymi dwoma byliśmy po niewłaściwej stronie rzek. Fajnie sie spacerowało po lesie i chynchach a spory kawałek trzeba przejść od najbliższej drogi. Standardowo z Rubinem