Kesz zdobyty razem z Brym. Znaleźć to jedno, a wydobyć to drugie. Szczególnie gdy na bunkierek patrzy szklane oko. Ale w końcu się udało.
Przy okazji zajrzałem do salonu za rogiem. Myślałem, że stąd też odejdę dziś z sukcesem, jednak nie mogłem się zdecydować jaki wybrać kolor dywaników i w końcu nic nie kupiłem.
Ale na jednym widziałem kartkę "sprzedany", więc interes chyba się kręci.