Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Wycieczka po Rudniczu - Finał [WpR]    {{found}} 22x {{not_found}} 0x {{log_note}} 6x Photo 3x Galeria  

753659 2012-11-22 18:03 Armis (user activity2263) - Znaleziona

Finał podjęty wraz z ntu, buniaczkiem, Naruu podczas zaliczania w całości keszerskiego projektu na Rudniczu.  Dotarliśmy do miejsca które wydawało nam się dobrym. Kotek nas na początku drapał bo go głaskaliśmy pod włoś ale potem zaczął współpracować i niejako mieliśmy pojęcie gdzie jest kesz. No ale "niejako" to jest cała noc i cały dzień szukania...  Czasu tyle nie mieliśmy i zaczeliśmy główkować. Teoria o sciętym jabłku wszystkim się spodobała i zostałem nagordzony oklaskami oraz owacją na stojąco( z racji, że nikt nie siedział mam prawo wspomnieć o tym.;) Scięte jabłko doprowadziło nas około 20 merów od kesza więc byliśmy nieświadomie tuż tuż. Jednak kesza jeszcze nie znaleźliśmy. W tym samym czasie piękniejsza część naszego zespołu rozwiązała reszte zagadki która jest wymagana do właściwych kordów.( a jak to ja "nie wiem":P) No to w droge! Daleko nie zaszliśmy bo raptem wspomniane 30-20 metrów. Kesz sięc chował a chował ale wreszcie go dopadlismy. Projekt zajął nam troche czasu. Odwiedziliśmy kilka fajnych miejsc ale też kilka było takich które chcielibyśmy ominąć ( i nie mam tu zawsze na mysli błądzenia). Jedna taka bonusowa unikatowa rzecz którą dostrzegłem to był betonowy postument rodem jak z "Fliegeralarm" I to w chaszczach 2,5 metrowych. Generalnie projekt też po części ma jakiś aspekt historyczny bo pokazuje pewne miejsce dziś już troche zapomniane po zaprzestaniu eksploatacji glinianek. Same Rudnicze nawet bym mógł troche nazwać jako zapomniane ale to nie trzeba jako coś negatywnego odbierać;)Reasumując... odniosłem wrażenie(nie wiem jak moi współtowarzysze), że część skrzynek pokazywała rzeczy no... przyznajmy się bez bicia mało ciekawych. Jednak zaznaczam, to jest moja subiektywna ocena i nikt nie musi się z nią zgodzić (wręcz przeciwnie, brońcie założycielkie;)Wracając... niektóre miejsca( nie mam na myśli tylko projektu) jednak posiadają pewną historię, ciekawszą bądź mniej o której mysle warto wspomnieć. Jeśli takiej nie ma, albo nie ma dostepu do takich informacji, to można by się zastanowić, czy miejsce na kesza jest rzeczywiście trafne. Czasem i patent potrafi świetnie udobruchać skrzynki które nie mają za dużej nazwijmy to..."racji bytu". Kolejną rzeczą o której chciałbym wspomnieć to to, że droga do rozwiązania finału,(w pełni) jest drogą dość trudną i wydaje mi się, że nigdy bym na trzeźwo na to nie wpadł. Jestem ciekaw jak szło z tym naszym poprzednikom...Idą święta, będzie mikołaj, prezenty to i musi być też ruzga;)A ruzga jest już nawet wcześniej ;)
Jednakże absolutnie nie żałuje czasu. Keszowanie też często jest bardzo fajne z inncyh aspektów mniej związanych z szukaniem a np z podziwianiem widoków. Tego tu nie brakowało, zwłaszcza przy jednej skrzynce można było się naoglądać ;)
No i trzeba pamiętać, że to początek zakładania skrzynek a pewnie rozwinięcie akcji jeszcze przed nami, zdecydowanie! ;)
Pozdrawiam P.S.