Spodziewając się nachalnej obserwacji naszych poczynań, wszak to środek miasta i w dodatku park, wyruszyliśmy na poszukiwania po zmroku. Drzewo, w którym ukryto cache'a to jedna wielka dziupla, ale pudełko wyjęte bez problemów. Znowu musiałem tłumaczyć Hance, dlaczego ostatnio w tych skrytkach ciągle wódę znajdujemy. Rozważam więc możliwośc bojkotu skrytek opencachingowych, przynajmniej podczas wypraw z dziećmi.
Obrazki do tego wpisu:Odblask świeci, jak nieustawione światło w samochodzie Próbowaliśmy przy okazji trochę wyprostować drzewo