Rzeczywiście chyba Wisłok kiedyś płynął w innym miejscu...a na pewno tu, gdzie teraz ukryto skrzyneczkę. Kesz był wyciągnięty i logbook zabrany, więc zrobiliśmy z mackand tymczasowy. Chyba jest to ulubione miejsce dla gawiedzi raczącej się tanim winem w stylu "Mamrota"...Co też było niejako widoczne...