Fajny spacerek po mieście połączony z keszowaniem. Kesz "podchodzony" już chyba trzeci raz, tym razem skutecznie. Za pierwszym razem płaciłem gapowe, za drugim nie było warunków i czasu. Do trzech razy sztuka, i się udało... Keszynkę podjął 5-letni Dominik, zauroczony takimi budowlami po wizycie na tutejszym zamku.